czekam na list

Yaro

w wyczekiwaniu na list 
głupi gest prostą treść
mijał czas kilka lat
na włosach szron

na szyi chomąto


związany z przeszłością zaprzeczam 

 

kwitną jabłonie
serce na dłoni pąki różowe 
cud natury nietrwały jak miłość pomiędzy nami
bez naszych słów bez uśmiechów 

 

co raz mnie mniej 
umieram z każdym  dniem 
 

 

w szalupie brudna woda
za horyzont dostać się nie umiem
 

bez nadziei

nie ma szans na lepszy czas
wypatruję bardzo chcę 
by jeden  dzień naszym się stał


zapisany czarną czcionka
w żółtym kalendarzu
nad lodówką 

 

miłość i złodziej zjawia się przychodzi skrycie 
przewraca życie do góry nogami
czasem mówię nie wierzę
coś się wydarzy 
ktoś szczęście podpalił

 

lecz serce nie sługa 
kobieta przychodzi

kobieta odchodzi


lecz ja kocham wiernie twoje oczy niebieskie
długie włosy miedzy palcami 
smagane smakiem wiatru

 

zatracam się w tobie 
głupiec w kieszeniach z kromką chleba

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 lutego 2017
anonim