dobrze to wiesz

Yaro

w ramionach przytulić cię 
tak chcę

ukryć przed światem 


pędziłem po torach z Krakowa 
biegłem pieszo poligonem jeszcze w butach żółty piach
z kwiatem róży w dłoni 
by nie patrzył nikt
by nikt nie zazdrościł
tak chcę 

 

bicie serc słychać w kościołach 
tak chcę
by biło nam echem po całym bożym świecie

 

miłość łączy rozkwita kwiatem
zielenią oplatam skronie
niebieskie oceany w oczach
tak chcę

 

powoli zatrzymany czas 
umyka jak dym pomiędzy drzewami
tak chcę

nie mam sił by walczyć 
niepewny kochanków los
wciąż sam na sam 
myśli złe targają spokój 
nie wyspana noc 
tak nie chcę

 

skrytkę odnajdę ukryję nas przed światem złym 

by skryć nasze myśli i szum uczucia 
by nikt nie dosłyszał co na myśli mam

 

słuchać chcę twoich słów niech płyną znów 
od nowa Bóg błogosławi by postawić pierwszy krok

wybaczam tobie wybacz mi

 

powiedz jak bardzo kocham cię 
bo nie znam miary którą miłość odmierzyć się da

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 marca 2017
anonim