kilka wad

Yaro

mam przy sobie kilka wad 

tolerancja

gdy zabierają polskiej matce dziecko 

nie spełniła warunków

jeden pokój troje dzieci

cztery osoby

ojciec siedzi

para gejów z Niemiec 

wychowa dzieci nauczy ich życia od nowa 

nie ważna miłość matczyna

 ni matki słowa 

rozkładam ręce jako ojciec

partii w podzięce reagowała  w  POżo 

szczególnie gdy Sandomierz toną 

sześć tysięcy

 ponton jeden sweter i para kaleson  

 

dla ratowania Europy rzucili się przez morze 

nie każdy arab to terrorysta 

lecz terroryzm kojarzę z wielbłądami 

Europa tonie na własne życzenie

pomagasz komuś a on odwraca się i wciska guzik 

 

przegrałem życie w  grach 

zamiast służyć w Gromie 

jeżdżę na fadromie 

 

życie proste nietykalne gwiazdy nieba

kochaj się po chrześcijańsku od przodu

oni wiedzą

 trzeba ich słuchać

 służyć

 pracować wydawać oni będą pomagać 

 

religia cumuje przy sumieniu

 kieruje emocjami mówi co jest dobre a co złe 

ile trzeba ile nienawiści by czas się ziścił

anomalie wojny patologia sztuczny luksus 

podział na lepszych biednych i tych co mają

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 24 marca 2017
anonim
  • Markus
    Dobre zwyczaje literackie upadają, atrakcją dla niektórych jest język wulgarny, to nie buduje raczej upadla

    · Zgłoś · 7 lat
  • Yaro
    Czasem tak trzeba bo jest źle .Pozdrawiam

    · Zgłoś · 7 lat