kim jestem cz.2

Yaro

kim jestem pytam ciszy
wokół tyle przemocy
źle mi za dnia i nocy

 

płoną słowa szept modlitwy za ścianą
dzieci zapłakane słone łzy

 

beztroskie lata upłynęły
rozwiane po głowie jak kurz na płaszczu taty

 

pytam drzew kim jestem
milczenie smutne spojrzenia
nie widzę sensu pracować do śmierci

 

nienaturalne życie męczy zmęczone oczy
brak sił by iść ciągle na szczyt góry
droga nie ma końca ni początku

 

zwariowałem raz kolejny 

 

dzień jak dzień szaro wokół 
wrzeszczę wolność kiedy nadejdzie

 

zagadki na rogu 
skrzyżowania we mnie co powiesz wietrze

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 listopada 2018
anonim