Mógłbym urosnąć przebożnie struchlały
ryty scyzorem sczernionego świtu
w konnicy miast w inkaust czarnych falisk
z pozoru baśni nieulękły wichrzę
skryty w wezgłowiu bogini Ułudy
strzegę
serca, co wciąż kląska krwawo
Mógłbym urosnąć przebożnie struchlały
ryty scyzorem sczernionego świtu
w konnicy miast w inkaust czarnych falisk
z pozoru baśni nieulękły wichrzę
skryty w wezgłowiu bogini Ułudy
strzegę
serca, co wciąż kląska krwawo