Bez tchu i wichru
Ośmielony blaskiem
w Twoich ramionach spamiętany żyję
temat cudowny temat pastelowy
otwierasz usta szukając słów
dobrych
Jesteś w jesieni
moim ocaleniem
żyje mi w Tobie
kłębek cudowności
A jeszcze białe
łzy najprzezroczystsze
i światły kamień dobrego rozumu
Tam jesteś
i trochę już we mnie zakwitasz
mówisz że zgodzisz
tak nowe emocje
Emocja jasna
emocja pragnienna
. . .
by tworzyć życie
musimy zrozumieć
Płocha i lekka
jest moja piosenka
chodzę po mieście
i rozmyślam krwawo
twarz moja w dłoniach
Twoich cudnych płynie
i nie chce rdzawo
meandrować w ciemność
ale już drzewa
nagie akwedukty
zstępują z perlisk
w dobrą cichą dal