złodziej

Yaro

mógłbym ukraść dla ciebie 
dywan w pełni nocy 
wypleciony gwiazdami
nie taki z Bułgarii 

 

księżyc na stół na lampę
blade światło 
ochłodzi gorące noce latem

 

pod głowę rzucę poduszkę z mgieł
zbiorę rosę w dzbanek 
wypije cały 
 tobie zapach jaśminu 
oddam w dłonie 
delikatne jedwabne  

 

 zakochaj się na molo 
będę czekał słów
od nowa

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 8 sierpnia 2019
anonim