Literatura

sekretne życie Tommelise (wiersz)

kalafiór

tę opowieść zapisały jaskółki kreśląc czarnym
piórem po bezchmurnym niebie
calineczka calineczka mała calineczka złotowłosa
skwirzyły

pląsała wśród traw biegając na skraj lasu by tam
w wygrzebanych dołkach składać dziecięce sekrety
skrzydełka martwych motyli barwne
płatki kwiatów przykryte butelkowym szkłem

aż wzeszedł skrwawiony księżyc kształtując postać kobiety
może to gwiazdy przekonały ją by pozostała małą dziewczynką
tommelise calineczka głupia calineczka
wołano

od lata do lata latała wirowała pośród łąk furkocąc
zadartą spódnicą pokładała się z chłopakami
tommelise latawica latawica głupia calineczka
krzyczano

pewnej wiosny w leśnym cieniu pogrzebała kolejny
dziecięcy sekret kwiat lepkiej czerwieni
a kiedy wstępowała w zachłanny gąszcz
bór nie bez oporu przepuścił ją i powiódł w ostatnią baśń

calineczka calineczka eczka eczka eczka
tańcz tańcz tommelise lise lise lise

powtarza echo na skraju

tańcz tańcz tommelise w promieniach księżyca

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 22 czerwca 2020, 16:43
Teraz to napisałeś?
Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik 22 czerwca 2020, 17:38
No nie. Nie teraz.
Wstawiłem jako przykład wiersza inspirowanego.
Zaglądałaś chyba do linku.
Przepiękna muzyka Michała Lorenza, oraz zjawiskowy taniec.
To łącznie z baśnią Andersena kazało mi napisać o smutnej Calineczce (Tommelise)
marzena
marzena 22 czerwca 2020, 21:39
Masz rację muzyka i baśnie inspirują, także obrazy i fotografie. Właściwie najważniejsza jest ta słynna nadwrażliwość, a może to sposób na opisanie siebie, świata...aby stał się dla nas bardziej przyjazny, dostępny, zrozumiały...coś jak religia, człowiek jednak jest z natury religijny, musi w coś wierzyć, cokolwiek, nawet w iluzję, która czasem rodzi geniuszy, wielkie osobowości. Doskonale napisałeś, taką dawkę bólu dawno nie odczułam. Dodatkowo ta sceneria, niesamowite.
poldi75 23 czerwca 2020, 12:53
Jórek świetnie się to czyta, masz zdolności, ale ta twoja twarz to jakiś sado-maso. Pamiętaj że w samochodzie jest najlepiej, słuchać piosenek.
Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik 23 czerwca 2020, 14:46
Hmm, twarzy nie zmienię, choć zdjęcie trochę się zdezaktualizowało.
Ale podobało się kobietom.
przysłano: 22 czerwca 2020 (historia)

Inne teksty autora

A w kraterze zabawa
Jerzy Edmund Alchemik
Spirytualia
Jerzy Edmund Alchemik
Deszczotwór
Jerzy Edmund Alchemik
Sonet od umarłych...
Jerzy Edmund Alchemik
A przecież rękopisy nie płoną
Jerzy Edmund Alchemik
Piąta pora roku
Jerzy Edmund Alchemik
Mgielne tramwaje
Jerzy Edmund Alchemik
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca