nic nie warte chwile

Yaro

umieram dnia każdego
umieramy we dwoje
w domu przy pracy
przy stosunku jeden na jeden

 

ugina się grunt pod nogami
kopie grób razem z ZUS-em


firmy czekają na skórkę
nie dadzą za dużo
by się nie pojebało pod czaszką

 

jak cisza przed burzą
wycieram szkłem dupę
żyję bo życie cudem
śmierć nudą

 

nie wiem dokąd pójdę
przykryją mnie piachem


jakaś babcia puści bąka
przy modlitwie w ciasnej ławce


kwiaty na pogrzebie najpiękniejsze
mnie nie będzie na kolędzie

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 5 lutego 2024
anonim
  • Mirek
    Rozwijasz się
    Powoli bo powoli, ale zawsze :)
    Wulgaryzmy nic tu nie wnoszą.
    Zwyczajne efekciarstwo.

    · Zgłoś · 9 miesięcy
  • Jaro Pa
    To ile będę się rozwijał jestem in bloom

    · Zgłoś · 9 miesięcy
  • Mirek
    Pracuj nad pisaniem, a nie tylko pisz.

    · Zgłoś · 9 miesięcy