Marcowa dziewczyna

Markus

 

Kropelki rosy zastygły w milczeniu Wisząc na gałęziach porannych drzew Zaśmiewały się z lekka i nieśmiało Zaskarbiając sobie dziewczyny uwagę. Słońce podążało coraz wyżej

Prowokując piękno ukryte w zieleni

Ptaki coraz śmielej zawodziły śpiewem

Dziewczyna urzeczona rozmyślała o tym.

Domy wyłaniały się spośród drzew lśniącymi dachami

Budząc ludzi łagodnymi blaskami

Czas już się przebudzić ktoś głośno powiedział

Dziewczyna nie słyszała bo marzyła o czymś.

Gołąb zatrzepotał skrzydłami i usiadł na płocie

Kotek umizgami domagał się karmy

Chodząc jak zawsze swoimi drogami

Dziewczyna otulona myślami wracała do jaźni.

Markus
Markus
Wiersz · 26 marca 2024
anonim