bez apelacji (wiersz)
anastazja
niejedna wiosna palcami dotykała moich lat
odejmowała uśmiech gipsowego krasnala
gdy malowałem pędzlem jego stopy
dziś betonowy płot odgradza myśli o swoich
a córka mówiła jedziesz do sanatorium
pozbawiony zegarka nie wiem jak długo jestem
w starym dresie z przypiętym pampersem
choć sam chodzę za potrzebą
noc długa można by wspominać
gdyby nie tabletka po której jestem obłąkany
ogolona głowa i paznokcie wrośnięte w skarpety
nie wymodle różańcem amen
jestem głodny a w domu na stole zostały wafelki
dobry+
7 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
30 pazdziernika 2011
(historia)
przysłał
anastazja –
30 pazdziernika 2011, 15:07
autoryzował
Tomasz Smogór –
2 listopada 2011, 21:09
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Tworzysz przejmujący obraz: taki, który porusza we mnie bardzo ważną strunę. Znam to uczucie bezradności połączonej z gniewem i wstydem, kiedy zostawia się kogoś bliskiego za zamkniętymi drzwiami, mówiąc że to "sanatorium". Ostatni wers świetny.
"niejedna wiosna dotykała zielonymi palcami
moich lat" brzmi lepiej niż to co w wierszu
chociaż przejście w przerzutnię nadal, niby sugerując ciągłość trochę sztucznie i słabo wyszło "moich lat odejmował uśmiech gipsowego krasnala". Brak mi tu "mi"... Krasnal jest fajny, uśmiech pasuje, odejmowanie lat okej, ale łącznik z poprzednim wersem... nie wyszedł... Za duża wyga jesteś by cię pouczać więc tylko się czepiam... Popracuj bnad tą przerzutnią... bo widać że konieczna ale jest blada w wykonaniu, a to początek tekstu...
druga strofa obleci, jakby ob=na była początkiem właściwym, chociaż wyrażona stereotypowymi farbami, Dres, pampers itd...
O końcówka. Tak wafelek kupuje, ale ... jeśli chcesz oddać pewien bliski naturalizmowi schiz/obłąkanie ... to wręcz aż się prosi 'dekonstrukcja... I od razu zastrzegam, że n ie przyjmuję odpowiedzi typu " to Arku jest po Twojemu a nie po Anastazjowemu"...
Tak to mi się w końcówce czyta:
"gdyby nie tabletka obłąkana
ogolona głowa i paznokcie w skarpety
nie mam amen
różańcem jestem głodny
a w domu na stole zostały wafelki" (podział wersów zostawiam tobie jak i ... ostateczne brzmienia... to tak na szybko... Obłąkanie w Twoim wykonaniu wyszło zbyt komunikatywnie w tonacji i w narracji w "ja"...Twoje ja przeważyło nad kreacją w peela!!!! A to niekoniecznie budzi 'wiarygodność. Chociaż autorka ma niewątpliwie szlachetne pobudki)
"
Dziekuje. ze bylas.
Witaj Arku, zeby bylo cos po Twojemu, spodobala mi sie "oblakana tabletka". To wszystko
, z innych opcji nie skorzystam - doceniam. Dziekuje.
Ale nie pisz mi, o wywyzszaniu prosze. To nie moj styl.
Pozdrawiam.
Z szacunkiem ArS
mam trochę uwag:
,,zielonymi palcami'' - trochę bajkowe
odejmował - odejmowała (bo wiosna?)
*dotykała, pędzlem - znaki polskie
szyki przestawne: - ,,gdy pedzlem malowalem jego stopy'' - zamiast - gdy malowałem pędzlem jego stopy
obłąkana tabletka, wykrzyczę amen różańcem + tytuł - dość krzyczące, bądź patetyczne - moim zdaniem
Popracuj nad nim, warto.
Mysle, ze nie pominelam zadnych uwag, poza jednym, nie dam rady poprawic znakow. Niektore wersy maja znaki, bo wiersz wkleilam . Natomiast poprawione nie moge, nie posiadam komputera ze znakami polskimi.
Zatem gdym mogla Cie prosic?
Dziekuje za komentarz.
Pozdrawiam.
wiosna --- palcami
gdyby nie --- tabletka
tam gdzie dałem znak --- są podwójne przerwy. one mają być?
Co do wiersza jest o wiele płynniejszy a historia zaś staje się bardziej przejmująca. Ja jestem za.
Dziekuje za znaki i jasny komentarz.
Pozdrawiam:)
............
Pozdrawiam
pozdrawiam!
Dziekuje. Pozdrawiam.
Ot, co w sercu to i pod piorem.
Serdecznie pozdrawiam:))