Kim jesteś (wiersz)
anastazja
przyjacielu milczący i nieco wychudły
długością kroków odliczasz zegary
jesienne biegną szybciej do parkowej ławki
wyprzedzając słońce coraz krótsze
niebo zamyka kluczem ptaki
prowadzę psa na spacer wciąż idziesz za mną
dlaczego znikasz za plecami gdy gaszę światło
wiatr okrada drzewa z żalu zrzucają kasztany
już czas zmienić obuwie
dobry
3 głosy
przysłano:
7 listopada 2011
(historia)
przysłał
anastazja –
7 listopada 2011, 18:13
autoryzował
Tomasz Smogór –
18 listopada 2011, 22:20
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
i tak też ostatnie wersy , dla mnie są pytaniem .. czy tylko chodzi o własny cień ?
Pozdrawiam
Dziekuje.
"przyjacielu milczący i nieco wychudły
długością kroków* odliczasz zegary (*albo krócej "krokami")
jesienne biegną szybciej
do parkowej ławki
wyprzedzając słońce coraz krótsze
("dni" nazbyt sugestywne przy tym, pomijając zaskoczenie "rozmiarem" słońca na sile zyskuje
przerzutnia bo w drugiej mamy intro w niebo;-))
"niebo zamyka kluczem ptaki
gdy prowadzę psa na spacer wciąż idziesz
za mną wiatr okrada drzewa
z żalu zrzucają
czas zmienić obuwie" i tu właściwie mi się kończy wiersz. Przy tym, w pierwszym radykalnym "cięciu" miałem ochotę zostawić "niebo zamyka kluczem ptaki/czas zmienić obuwie" ale... jak widzisz... moja sugestia wiedzie "kaj indzij"...
Wiesz, widzę tu wiersz niby taki jak inne, który chętnie zabrałbym jako coś więcej niż "landszafcik z jarmarku" (jasne, że nie typowy jeleń na rykowisku, bo smaku i wyczucia Ci nie brak;-), ale ... chociaż lubię, czasem uliczne "landszafty", to ... no właśnie co Ci byda godoł... ;-) sama wiesz;-) pozdrawiam ciepło;-)
W związku z tym przeniosłam wersy w inny sposób.
Po przemeblowaniu (wydaje mi się lepiej), ale to ja.
Odpozdrawiam.
Pozdrawiam.
"wiatr okrada drzewa (WIADOMO Z CZEGO)) z żalu zrzucają kasztany
już czas zmienić obuwie"
CZYLI 'okrada/ zamiast/ kradnie"
"wiatr okrada drzewa z żalu zrzucają kasztany
już czas zmienić obuwie'
przy okazji przy "już" zasepleniło Ci się bez kropeczki. Oj, chyba te zmiany jużem Cię goniły;-) czy jeżem;-P???
tytuł, jak dla mnie, to kwestia szybszego przejścia do teksu i się ładnie zazębia. a bajka mi się łączy w owym miejscu:
,,długością kroków odliczasz zegary'' ---> ,,już czas zmienić obuwie''
jako impresja jesienna może być, tylko jeśli impresja, to tytuł przestaje grać, jeżeli zaś bawimy się w cieniowanie, to powinno iść dalej niż milczący pan - dla mnie trąci lekko myszką. w obydwóch wypadkach ostatnia ministrofka jest trochę nie z tej bajki, pointa zwłaszcza
,,długością kroków odliczasz zegary'' ---> ,,już czas zmienić obuwie''
Tomasza odpowiedź powinna zadowolić, dodam tylko że chodzi o cień, który idzie za mną. Jesień jest tłem .
Pozdrawiam.
Dziękuję Tomaszu.
ja widzę, że cień i za kim idzie, ciężko nie zauważyć. strasznie dużo tego tła, właśnie dlatego to zazwyczaj nazywa się impresja, a zważywszy na rytm pór roku, grę światła ( a tym samym cienia) z tym związaną, nie sposób wyjść poza interpretację jesienną, dlatego nie wyrzekałbym się jej, bo poza nią niewiele w tym wierszu zostaje. nostalgia dobra rzecz, ale jak się czyta to samo co roku, to się trochę materiał męczy.
no dobra tytuł na szybkie wejście - cóż, po prostu liczyłem na coś więcej, co można by rozwinąć dobrym puentowaniem, ale też nie czytałem wersji wyjściowej. nie z tej bajki (mówiłem o dwuwersie), bo tło musiało pokazać, że wciąż tam jest, a pointa nagle sobie przypomniała, że ona też, a że koresponduje z tekstem nie znaczy, że niesłabiutka (główny zarzut przy interpretacji: o znowu jesień!) , czyli w sumie mocno przeciętnie.
"po prostu liczyłem na coś więcej"... - przykro, że Cię nie zadowoliłam, może innym razem.
Pozdrawiam serdecznie.