rozdrzemnienie (wiersz)
PLKa aka Kurtchuck
oddycham pościelą stuleci
to zawsze przypomina mi zapach
tej kawy zasnutej gdzieś niedaleko w przestrzeni
przenikliwy ruch tkanek i ziaren
odbywa wędrówkę starych wspomnień
zasadza pod domem nowe modrzewie
drzemiąc niezdarnie jak do pospolitej pieśni
w tych miejscach gdzie jest za duże nasłonecznienie
witam się swoją poranną rosą
zamiatając pytania tak jak to robię
gdy z Nietzschego nie zdaję sobie sprawy
zakładam że już tak po prostu musi być
bo przelatywanie nad słońcem grozi posuchą pamięci
przysłano:
13 grudnia 2011
(historia)
przysłał
Paweł Lewandowski –
13 grudnia 2011, 16:35
autoryzował
guccilittlepiggy –
29 grudnia 2011, 15:08
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Ten zapach jak ciastko Prousta przenosi nas gdzie indziej, wędrujemy wspomnieniami, ale... gubię się w tym obrazie, gdy wchodzi "drzemiąc...". Bo jeśli to wszystko w drzemaniu się odbywa, to trzeba być wcześniej zaznaczyć, aczkolwiek sam tytuł wystarcza. Wprowadzając w tym miejscu drzemanie, drzemkę wprowadza się do wspomnienia - ktoś tam sadził modrzewie, drzemiąc.
."witam się swoją poranną rosą" - to wita się z poranną rosą czy jak to?