Jestem jak pies (wiersz)
anastazja
sama zlizuję rany
w drodze do następnej stacji
żywię się tym co pod stołem
udaję skrawek nieba
na linii torów
przestawiam semafor
z podkulonym ogonem czuwam
czy nie nadchodzą hieny
słaby
4 głosy
przysłano:
1 lipca 2014
(historia)
przysłał
anastazja –
1 lipca 2014, 20:19
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się