Medialny kontredans

Marek Jastrząb

 

Nie wierzę w cudowną przemianę osła w istotę myślącą z sensem, gdyż wymaganie od durnia taktu, logiki, subtelności, lub powściągnięcia niewyparzonej gęby, sensu tego nie ma za grosz. Tak, jak oczekiwanie od prezydenta, że będzie znał prawo i postąpi zgodnie z konstytucją. Tak jak, że zacznie rozumieć, co to demokracja bez ściemy i na czym polega niezależność bez smyczy.

*

Wyznam w zaufaniu: nie cierpię chodzić na pasku. Lubię natomiast iść własnymi szlakami. Jestem wtedy wesół i szczęśliwy z tego, że nie czuję się pod przymusem, nikt nie majstruje przy moich poglądach i nie wywiera na mnie presji. Jestem zadowolony, gdyż mam wówczas w sobie sporą dawkę nadziei, że głupota pójdzie wkrótce do diabła i wreszcie zasili kuwetę historii.

*

Nie było dnia, ni godziny, by z ust przegranych miłośników nieprawdy nie wydobywał się histeryczny jazgot przerażonych szczurów. Z mównicy umieszczonej pod biurkiem Hołowni, głównego tresera świętych krów, charkano na rządzących kłamliwymi kłamstwami o bezprawnej napaści na demokrację. Z ław poselskich rozlegało się pohukiwanie na odwieczny temat „ekipy niemieckiego agenta Tuska”, a ich krzyki, lamenty, tudzież złorzeczenia nasiliły się i stały się jeszcze bardziej groteskowe z chwilą wejścia tejże ekipy do TVPiS.

 

Dlatego, różne Czarnki i Macierewicze, smutne kreatury z pisowskiej menażerii, ruszyły do boju w obronie utraconej możliwości dalszego złodziejowania i obronie dotychczasowych łupów. Mówiono więc o zamachu na wolne media. O haniebnym napadzie odbywającym się w majestacie bezprawia. Wrzeszczano o powrocie do esbeckich sposobów rozwiązywania trudności. Lecz sprytnie i taktycznie zapominano, że ich partia robiła tak samo: znienacka i legalnie na niby.

 

I tu rodzi się pytanie: czy można było inaczej? Bez zaskoczenia? Powolutku, majestatycznie, w tempie poloneza? Spokojnie poczekać, aż uprzątną, dokończą grabieży, poniszczą, wyniosą, ukryją, zatrą ślady swojej działalności? Wiedząc, że obecna opozycja będzie znowu, jak za dwutygodniowych rządów, czynić wszystko, by przeszkadzać nowej władzy w powrocie Rzeczpospolitej do normalności? Jednak nie wiedząc, czy na 100% istniał lepszy sposób odzyskania TVP, wiem, że tą instytucją nie powinni kierować politycy, jeno dziennikarze. A myśląc o dziennikarzach, mówię o profesjonalistach wyłonionych za pośrednictwem konkursu. Bo tylko wówczas będzie ona obiektywna i wolna od sezonowej władzy.

 

Podsumowanie: być może najsampierw należałoby przekonać Dudę argumentami o namacalnych różnicach między pisowskim, a obecnym nadawaniem, ale to działanie z góry skazane na niepowodzenie, gdyż albowiem jak przekonać kurka na dachu, by się nie obracał zgodnie z pisowskimi wiatrami?

 

Tak sobie mniemam, że jakiekolwiek rozwiązanie (dać się oskubać lub nie pozwolić na to) jest kiepskie dla Tuska, a fatalne dla pałacowej marionetki. Politycy nie powinni wtrącać się do radia telewizji czy prasy, decydować o profilach, mieć „wpływ na wgląd w niezależność dziennikarzy”. Media tylko wtedy będą obiektywne, gdy nie wpadną w łapy polityków, a ich tworzenie zostanie powierzone fachowcom.

 

 

 

 

Marek Jastrząb
Marek Jastrząb
Dramat · 26 grudnia 2023
anonim
  • Arian
    POPIS to stare szambo, starych wyjadaczy. Tusk,Kaczyński, dzielą koryto od trzech dekad.
    ,,Wojna na górze" , bida z nędzą na dole.
    Gapa, kto liczy na dobra zmianę.

    · Zgłoś · 10 miesięcy