Cyganie

Jan Kasprowicz

 

 

Płynie, toczy się Dunajec,
Toczy się i płynie
Nie na dobre wyszła zdrada
Cygańskiej dziewczynie.
Wybrali się trzej Cyganie
W drogę do Ludźmlerza,
"Nuże sobie dziś dobrego
Upolują zwierza".

Rzecz wiadoma: maja złoto
Podhalańskie gazdy,
Zwłaszcza pełno jest dolarów
Ze zamorskiej jazdy.
Wybrali się trzej Cyganie
W Matkę Boską Siewną,
Do Ludżmierskiej szli Królowej
Ze swoją królewną.

Będą jeszcze dzisiaj rzucać
Między sobą kości,
Kto jej złoty sprawi wianek
Z ogromnej miłości.
Który z nich ją poprowadzi
Na weselne tańce,
Tak dumają sobie w drodze
Cyganie-pohańce.

Wtem się cztery, cztery ptaki
Nad nimi zerwały,
Trzy z nich czarne były kruki,
Czwarty gołąb biały.
Czarne kruki cosik kraczą
Cyganom do ucha,
A ten czwarty, gołąb biały,
Coś Cygance grucha.

A gdy byli już w Ludżmlerzu,
W pośrodku kościoła,
Klęknie dziewczę przed ołtarzem
I głośno zawoła:
 
"Chroń swych wiernych od złodziei
Ludźmierska Panienko!
Gdy opadną ich Cyganie,
Będą śpiewać cienko.

Mnie zaś oddaj góralowi
W małżeńską niewolę,
Niech ma w sobie krew juhaską
Me przyszłe pacholę".
Usłyszeli to gazdowie
I w tej samej chwili,
Nim złodziejstwo popełniono,
Cyganów ubili.

Płynie, toczy się Dunajec,
Toczy się i płynie,
Nie na dobre wyszła zdrada
Cygańskiej dziewczynie.
Żaden juhas, żaden baca,
Żaden gazda hruby
Nie powiedzie Cyganichy
Na małżeńskie śluby.
 
Konający ją przeklęli,
Bóg nie był łaskawy:
Padła w drodze, nim dotarła
Do swojej Orawy.
W szczerym polu grób jej leży,
Na samotnym grobie
Wysiadują wciąż trzy kruki
W swej czarnej żałobie... 
 
Wysiaduje gołąb biały 
I grucha, i grucha
O dziewczynie, co oddała 
Zgnębionego ducha.  
Płynie, toczy się Dunajec, 
Toczy się i płynie, 
Nie na dobre wyszła zdrada 
Cygańskiej dziewczynie. 

Inne teksty autora

Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz