Nie wiem, gdzie jesteś

Jan Kasprowicz

 

 

I

Nie wiem, gdzie jesteś i czy wielkie, czarne
Twoje źrenice tak się jeszcze palą,
Jak ongi, w chwilach, dziś przymglonych dalą
Sennych li wspomnień, ku którym się garnę
 
Słabym, ostatnim wysiłkiem żeglarza
Na szalejącej, złowróżbnej głębinie,
Kiedy mu wiosło z rąk zmęczonych ginie
I kiedy łódź się ku śmierci przeważa.
 
Nie wiem, czy dzisiaj, stanąwszy przede mną
Nie snem, lecz jawą, umiałabyś jeszcze
W strunach mej duszy dawne wzbudzić dreszcze...
 
Ale twój obraz, odsunięty w ciemną,
Odległą przestrzeń, nęcić nie przestaje,
Jak nęcą owe z baśni niedościgłe raje.
 
II
Nieraz cię widzę tak blisko, że usta
Chylę ku twoim, aby z ich kielicha
Wszystką wieczorną wypić woń, wtem cicha
Gaśniesz mi w oczach i znikasz, jak pusta
 
Bańka mydlana... Wnet ku duszy mojej
Przychodzisz znowu: czy to ta, co mami
Nieugaszonej żądzy płomieniami,
Hańby się ludzkiej i wstydu nie boi
.
I żar miłości, nie znający granic
Ani prawideł, na przekorę świata
Z tchem najszczytniejszych bogomodleń brata ?
 
Nie! sen to dawnych dni, który się na nic
Rychło rozwiewa, żalu tylko mgławą
Snując smugę za sobą, że nie jesteś — jawą...

Inne teksty autora

Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz