Literatura

Przypomnienie I (wiersz klasyka)

Jan Kasprowicz

Pamietasz jeszcze, kiedym cie za reke trzymal

Pierwszy raz schwycil swa goraca dlonia?

Wieczor byl wtedy; ponad nami dzwonia,

Zdalo sie, gwiazdy zlocista piosenke.

 

Tys dlon mi scisla w milosna podzieke,

A glebie ocz twych ukryte pod skronia,

Biala jak marmur, zdroj w me serce ronia -

Ach! dzis to czuje - na nawalnic meke.

 

Lecz wtedy caly w tobie zatopiony

Duch moj, jak okret, ktoremu rozwinal

Zagle wiatr lekki, po twej fali plynal.

 

Wtedym nie myslal, ze przyjdzie z tej strony -

Z mej wlasnej piersi - demon burz z pobladla

Twarza i stlucze to szczescia zwierciadlo.


przysłano: 5 marca 2010

Jan Kasprowicz

Inne teksty autora

Cisza wieczorna
Jan Kasprowicz
Przy wigilijnym stole
Jan Kasprowicz
Anarchista
Jan Kasprowicz
Aniol ciszy
Jan Kasprowicz
Czekalem na ciebie wczora
Jan Kasprowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca