Tys byla dzieckiem...jam spojrzal w krynice
Twojego serca i widzial, ze do dna
Jest tak przeczysta i tak przepogodna
Twoja niewinnosc, jak poranku lice.
I wprzod, schylony, utopie zrenice
W toni, co w lazur i slonecznosc plodna,
A potem dusza, takich blaskow glodna,
Cala w tej glebi rwie sie tajemnice.
A kiedy wyjdzie skapana i oczy
Zwroci na przestwor, co za brzegiem lezy
Twego zrodliska, swym oczom nie wierzy:
Oto sie nowy przed nia swiat roztoczy,
Gdzie kazdy zywiol, kazda jego czynnosc
Rozblekitnione jak twoja niewinnosc.