To tylko sen...

Jan Kasprowicz

To tylko sen, lecz slodki, jak tchy ciepla, z wiosna

Idace od poludnia: Z galazka oliwna

Zapukal mi do wnetrza jakis aniol, dziwna

Przynoszac mi wiadomosc, dziwna, bo radosna.

 

"Przyslano mnie" - tak rzecze z dzieciecia naiwna

Pieszczota - "hen z daleka, z krainy, gdzie rosna

Ciche drzewa pokoju. Wpusc mnie a wnet posna,

Nie! zamra wasnie w tobie, ktorym krwi sie grzywna

 

Oplacasz..." Drzwi rozwarlem, bom pragnal od dawna

Tej chwili triumfalnej, izby to, co w czleku

Tak czujnym jest przeczeniem, uspila na zawsze

 

Dlon zgody z wlasnym sercem i swiatem, dlon, sprawna

W kojeniu! Gdym sie zbudzil - o skuteczny leku! -

Wierzylem, ze i jawa da mi dni laskawsze.

Inne teksty autora

Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz