Na Czorsztynie

Maria Konopnicka

Oj, zatęsknił Czorsztyn biały
Na samotnej skale,
Oj, wypuścił wzrok jak strzały
Przez Dunajca fale
Tam, na brzegu, jak dziewica
W przezroczystej bieli,
Pluszcze stopy swe Niedzica
W krysztalnej kąpieli
Oj, zmąciła modra woda
Jasne swoje łoże;
Zakipiała dusza młoda
Jako sine morze.
- Lećcie, orły, lećcie w swaty,
Przez błękitne tonie!
Niech wjutrzennych zórz szkarłaty
Luba ma zapłonie...
Zwiń się, lesie, nad jej czołem
W zielony wianeczek,
Ty, Dunajcu, zwiń się kołem
W złoty pierścioneczek.
Mgły niech rańtuch jej uprzędą
Powiewny, bieluchny;
Sine wierchy niech jej będą
Za drużby i druhny.
W organ burza niech zahuczy,
Wicher niech zaśpiewa;
Niech rozplecie włos jej kruczy
Błyskawic ulewa.
Niech nam drogę umiatają
Poświstami wiatry;
Niech nam chleb i sól podają
Pieniny i Tatry!
Lećcie, orły, proście gości
Na weselne gody:
Mchy siwiutkie od starości,
Żywych źródeł wody,
Drobne, nikłe macierzanki
Spod Krupiańskich stoków,
Mgły z Lechnicy, zwite w tkanki,
I słonko z obłoków;
Górską ścieżkę - tanecznicę,
Górską dziatwę - jodły,
Jasnookie błyskawice,
Co by orszak wiodły.
Gęślarz-echo się odzywa,
Szumi las dokoła...
Sokolico, matko siwa,
Przeżegnaj nam czoła!

Inne teksty autora

Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka
Maria Konopnicka