Kiedy ocean oddzielił nas wielki
Od matki naszej, ziemi-rodzicielki,
Każdy z nas uniósł za góry, za rzeki
Cząstkę ojczyzny w sercu w świat daleki.
Ta cząstka, bracia, to język nasz stary,
To miłość kraju, cześć ojców i wiary,
To łza gorąca, co z oczu wytryska
Na domowego wspomnienie ogniska.
Jak pielgrzym w puszczy, co niosąc kęs chleba,
Żyje nim, ufny wzrok wznosząc do nieba,
Tak my w tułactwie naszym do tej chwili
Tą cząstką Polski w każdym sercu - żyli.
Ona karmiła nas w tęsknoty głodzie,
Przez nią my czuli, że tkwimy w narodzie,
W niej my i pacierz i chrzest mieli dziatek
I wijatyku śmiertelny opłatek!
Ale czas przyszedł, gdy cząstek tych chleba,
Duszy sił nowych na życie nam trzeba,
Gdy swojska wiara i swojskie nam słowo
Polskę ma stworzyć tutaj, Polskę nową!
Ale czas przyszedł, by stojąc pod znakiem
Sztandarów swoich, lud czuł się Polakiem,
By znał, że tutaj na placówce stoi
I że na niego z kraju patrzą swoi!
Czyż bezimienni mamy i bezdomni,
Obcy swym dzieciom, a więc - bezpotomni,
Nie przekazawszy ojczyzny na syny,
Ginąć w rozsypce wśród obcej krainy?
Mamyż jak strugi marne życia cieki
Wsączać po jednym do obcej nam rzeki?
Bogacić cudze ziemie, cudze grody
I gubić w morzu obczyzny swe wody?
Mamyż nadziei wyrzec się i wiary?
Maż zapomniany być pacierz nasz stary?
Mamyż zatonąć w tej obcej nam fali,
Co rozproszeńców zatopi, obali?
Razem, o bracia! To życia jest hasło!
Razem, by imię ojczyzny nie zgasło!
Razem! Niech serca uderzą radośnie
Dla nowej Polski, co tutaj z nas rośnie!
Oto już Dom nasz jest w duchu poczęty,
Oto już stoją jego fundamenty...
Do pracy! Niechaj każdy nosi cegły
Na gmach ojczyzny - jeden, niepodległy!
Lud bez ojczyzny - drzewo bez korzeni,
Lada je wicher w garść wiórów zamieni;
Lud bez ojczyzny - to łódź jest bez wiosła,
Którą gdzieś burza na skały poniosła.
Bezsilni, słabi - kiedyśmy w rozbiciu,
Dziś ku nowemu połączmy się życiu:
Jeden tu stwórzmy naród, jedno plemię,
Jeden lud polski, jedną polską ziemię!
"Tam - wyrzekł Chrystus - gdzie usty czystymi
Dwóch mnie wyznawa - i ja będę z nimi"
Tu - tysiąc głosów i serc tysiąc bije
Polski imieniem, więc Polska tu żyje!
Tu jest ojczyzny duch, który nas trzyma,
Złączonych w jedność ramieniem olbrzyma;
Tu jest ojczyzny duch, którego ciało
Z nas się poczęło i w nas będzie trwało!
O Polsko-matko! Błogosław nam z dala
W ten dzień, co serca i dłonie zespala
W świętą rocznicę pamiętnej tej chwili,
Gdy się Polacy w lud jeden złączyli!
... Wiejcie sztandary! Wiej, Orle nasz biały!
Wiedź do jedności, jak wiodłeś do chwały!
I nad tym nowych gniazd naszych obszarem
Serc bohaterstwem przyświecaj nam starem!
Od matki naszej, ziemi-rodzicielki,
Każdy z nas uniósł za góry, za rzeki
Cząstkę ojczyzny w sercu w świat daleki.
Ta cząstka, bracia, to język nasz stary,
To miłość kraju, cześć ojców i wiary,
To łza gorąca, co z oczu wytryska
Na domowego wspomnienie ogniska.
Jak pielgrzym w puszczy, co niosąc kęs chleba,
Żyje nim, ufny wzrok wznosząc do nieba,
Tak my w tułactwie naszym do tej chwili
Tą cząstką Polski w każdym sercu - żyli.
Ona karmiła nas w tęsknoty głodzie,
Przez nią my czuli, że tkwimy w narodzie,
W niej my i pacierz i chrzest mieli dziatek
I wijatyku śmiertelny opłatek!
Ale czas przyszedł, gdy cząstek tych chleba,
Duszy sił nowych na życie nam trzeba,
Gdy swojska wiara i swojskie nam słowo
Polskę ma stworzyć tutaj, Polskę nową!
Ale czas przyszedł, by stojąc pod znakiem
Sztandarów swoich, lud czuł się Polakiem,
By znał, że tutaj na placówce stoi
I że na niego z kraju patrzą swoi!
Czyż bezimienni mamy i bezdomni,
Obcy swym dzieciom, a więc - bezpotomni,
Nie przekazawszy ojczyzny na syny,
Ginąć w rozsypce wśród obcej krainy?
Mamyż jak strugi marne życia cieki
Wsączać po jednym do obcej nam rzeki?
Bogacić cudze ziemie, cudze grody
I gubić w morzu obczyzny swe wody?
Mamyż nadziei wyrzec się i wiary?
Maż zapomniany być pacierz nasz stary?
Mamyż zatonąć w tej obcej nam fali,
Co rozproszeńców zatopi, obali?
Razem, o bracia! To życia jest hasło!
Razem, by imię ojczyzny nie zgasło!
Razem! Niech serca uderzą radośnie
Dla nowej Polski, co tutaj z nas rośnie!
Oto już Dom nasz jest w duchu poczęty,
Oto już stoją jego fundamenty...
Do pracy! Niechaj każdy nosi cegły
Na gmach ojczyzny - jeden, niepodległy!
Lud bez ojczyzny - drzewo bez korzeni,
Lada je wicher w garść wiórów zamieni;
Lud bez ojczyzny - to łódź jest bez wiosła,
Którą gdzieś burza na skały poniosła.
Bezsilni, słabi - kiedyśmy w rozbiciu,
Dziś ku nowemu połączmy się życiu:
Jeden tu stwórzmy naród, jedno plemię,
Jeden lud polski, jedną polską ziemię!
"Tam - wyrzekł Chrystus - gdzie usty czystymi
Dwóch mnie wyznawa - i ja będę z nimi"
Tu - tysiąc głosów i serc tysiąc bije
Polski imieniem, więc Polska tu żyje!
Tu jest ojczyzny duch, który nas trzyma,
Złączonych w jedność ramieniem olbrzyma;
Tu jest ojczyzny duch, którego ciało
Z nas się poczęło i w nas będzie trwało!
O Polsko-matko! Błogosław nam z dala
W ten dzień, co serca i dłonie zespala
W świętą rocznicę pamiętnej tej chwili,
Gdy się Polacy w lud jeden złączyli!
... Wiejcie sztandary! Wiej, Orle nasz biały!
Wiedź do jedności, jak wiodłeś do chwały!
I nad tym nowych gniazd naszych obszarem
Serc bohaterstwem przyświecaj nam starem!