Kukułeczka kuka w lesie,
Na wyniosłym buku;
Wietrzyk z boku głos jej niesie:
Kuku... kuku... kuku!
A chłopczyna, co szedł drogą,
Pyta przez swywolę:
„Długoż jeszcze mnie niebogo,
„Będą męczyć w szkole?
„Czy tak całe przejść ma życie,
„Jak dziś chwile płyną:
„Ucz się w wieczór, ślęcz o świcie,
„Nad nudną łaciną?"
Ptak się rozśmiał na te słowa,
Małego nieuka,
Między liście główkę chowa,
I tak mu odkuka:
„Dziś trza własną sobie pracą,
„Zdobyć wszystko, wszędzie,
„A kto leniuch i ladaco,
„Z tego nic nie będzie!"
I kukała bez ustanku,
Drąc się do rozpuku:
,Rachuj latka mój kochanku!
„Kuku... kuku... kuku!"