Literatura

Mała gosposia (wiersz klasyka)

Władysław Bełza

Gdy się zbudzę, wnet biegnę,
Na podwórko z koszykiem,
Tam kurczęta i kurki,
Opadają mię z krzykiem.

Ja im sypię perłowe
Ziarna, albo też groszek,
Bo dostałam od mamy
Parę ślicznych kokoszek.

Potem mleko na spodku,
Dla mych kociąt przynoszę;
One wszystkie tak ładne,
Że podziwiać je proszę.

Potem kwiatki na grzędzie,
Pilnie z chwastu opielę;
Potem ieszcze zostaje,
Do zrobienia mi wiele.

Muszę pobiedz i dojrzyć,
Ogrodnika za bramą;

To znów nosić kluczyki,
Od spiżarni za mamą.

Aż mateczka na czole,
Słodki całus mi składa,
Mówiąc, że z jej córeczki,
Jest gosposia nielada!


przysłano: 5 marca 2010

Władysław Bełza

Inne teksty autora

Motyl
Władysław Bełza
Husarz
Władysław Bełza
Latawiec
Władysław Bełza
Mama płacze
Władysław Bełza
Mały wojak
Władysław Bełza
Małpka
Władysław Bełza
Małe piekło
Władysław Bełza
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca