Literatura

O Janku nieuku (wiersz klasyka)

Władysław Bełza

 

 

Był sobie chłopczyk, imieniem Janek,
Na pozór skromny niby baranek,
Ale w istocie wisus jak mało,
Któremu nic się uczyć nie chciało.

Nieraz go ojciec szuka na ganku,
Biega i woła: — „Do książki, Janku!"
A on się kryje i myśli sobie:
„Nie dziś, to jutro lekcye odrobię!"

Zato do łyżki, zato do miski,
Biegł, aż na nogach miewał odciski,
Lecz do nauki, (skaranie Boże),
Prośba i groźba nic nie pomoże!

Martwił się ojciec, martwiła matka,
Zwłaszcza, jednego mając gagatka,
I nieraz sobie w kącie wzdychali:
Co też to z niego wyrośnie dalej?

A Janek jedno powtarzał wkoło:
— „Dziś się pobawię jeszcze wesoło,
Czas taki piękny, pogodę wróży,
Zresztą przedemną leży rok duży!"

I tak przemknęły nad głową Jana,
Palące lato, jesień rumiana,
Przemknął do nauk wiek młody, świetny,
Aż wyrósł z Janka — dudek kompletny!

O! drogie dzieci! na każdym kroku,
Los tego Janka miejcie na oku;
Rok nie tak długi jak wy sądzicie,
A z drobnych chwilek składa się życie!


przysłano: 5 marca 2010

Władysław Bełza

Inne teksty autora

Motyl
Władysław Bełza
Husarz
Władysław Bełza
Latawiec
Władysław Bełza
Mały wojak
Władysław Bełza
Małpka
Władysław Bełza
Małe piekło
Władysław Bełza
Mała gosposia
Władysław Bełza
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca