Wyzywam cię, wrogi przyjacielu.
Ty, z fałszywym groszem w oczodole,
Przyjacielu z triumfalnym spojrzeniem,
Coś mi wtrynił kłamstwo, zaglądając
Tak bezczelnie w mój najskrytszy sekret,
Lśniąc miedziakiem oka tak kusząco,
Że łakomy ząb miłości kąsał,
Zgrzytał, a ja dyszałem w mozole;
Ty, którego teraz zaklnę, żebyś
Stał jak złodziej w lustrzanej pamięci,
Z grą uśmiechu tak niezapomnianą,
Chyżą dłonią odzianą w aksamit
I całym moim sercem pod twym młotem;
Ty, tak niegdyś szczery i pogodny,
Gdyś przesuwał przez powietrze prawdę,
Ty, mimowolny mój domownik -
Nigdy nawet na tę myśl nie wpadłem,
Że choć kochałem ich przywary
Tak jak ich dobre dusze,
Przyjaciele byli mi wrogami
Na szczudłach, z głową w chytrej chmurze.
Innym niż ty
Dylan Thomas
Inne teksty autora
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas
Dylan Thomas