małość (wiersz)
caffeine
odrolnione;)
nie dotknę ziemi dalekiej
poszarpanej niewiarą
ramion nie uniosę,
nie uchronię od chorych iluzji.
uśmiechem nie wesprę trawy leżącej
od bluźnierczych splunięć.
i tobie dłoni nie podam
nie sięgam tak nisko.
dobry+
8 głosów
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
7 kwietnia 2008
(historia)
przysłał
Latte –
7 kwietnia 2008, 06:03
autoryzował
Marek Dunat –
8 kwietnia 2008, 10:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
natomiast nie podoba mi się tym razem sposob ubrania tegoż przesłania w słowa.
ta brona nadziei, to wesprę, te skrzydła i tamte jeszcze splunięcia bluźniercze jak dla mnie patos czynią, naturalność odbierają.
napompowane wyszło.
ale przesłanie naprawde bardzo bardzo. i zakończenie zaskoczeniem co się zbyt często nie zdarza.
hmm...
jednak motyw z trawą leżącą od bluźnierczych splunięć brzmi dla mnie fajnie :-) może samo "bluźniercze" czymś bym zastąpił :-)
no trawa leżąca bardzo fajnie moim zdaniem :)
:)
Ty wiesz
nie do zniesienia
nie do podniesienia
extrasss
lepiej teraz jest ja myślę. w wierszyku.
bluźnierczych spłunięć czy splunięć? - bez okularów jestem, więc nie mam pewności czy tam "ł" się zaplątało ;)
Chodziło mi o to, że Twój. Taki co już sie przyzwyczaiłem do niego.
ale może na tym polega urok poezji, że każdy może chce przeczytać co chce;)
dziękuję wszystkim z komentarze.