pieśń na wyjście (wiersz)
Grzesiek z nick-ąd
nimfy nabożne niepokalane
pod barchanami pełne umiaru
zrodziły dzieci w imię twe panie
w dobrej intencji choć bez zamiaru
gdzie ministrantom płatki popychał
winem tak kwaśnym jak zniewolenie
tobie kadzidło żebyś oddychał
biskupom złoto na wyświęcenie
gdy w jakiś eter dla chwały twojej
przepis na pasztet z baranich jajec
dziękuję panie jednak postoję
bo tyle jeszcze mi się wydaje
kiedy chorągwie tobie doniosą
czarne i białe zawsze ku chwale
tedy cię panie o wiarę proszę
bez pośredników
i bez zażaleń
dobry
6 głosów
przysłano:
22 maja 2008
(historia)
przysłał
Grzesiek z nick-ąd –
22 maja 2008, 09:54
autoryzował
ew –
23 maja 2008, 09:30
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ja też wolę indywidualne spotkania.
bo - raz -moher nadużyty nadwyraz wyraz jest,
bo -dwa - nie widziałam jeszcze majtek dzierganych z tak zgryźliwej włóczki, wkładanie kogoś w takowe musi graniczyć z sadyzmem - toż to same zacierki ...o rany, aż durno pisać we w tym temacie, bo znawcą reform nie jestem, żadnej jeszcze nie znosiłam, więc tylko tak przypuszczam, na zdrowy? rozum, że ni ma moherowych gaci;
bo trzy i pół - czy poeta wie jakie to zaraźliwe? ja oczyska ze zdumienia otwieram gdy ....gdy czasem widuję migawki, a w nich marsz, marsz, marsz ....[- tu pozowolę sobie zatrzymać słownictwo przy owych tekstyliach -] ....cała procesja stringobieżek, figochodek, majtkolotek itd - a wiersz obejmuje zaledwie wąską grupę gajdotruchtek - o?
bo trzy cztery - czy nie będzie lepiej gdy zamiast "zrodzono" użyje się "zrodziły"? nimfy - zrodziły?
po piąte przez dziesiąte - pierwsza zwrotka jakby nieco oderwana od reszty - przeszkodę stanowią słowa początkowe - gdzie, gdy, kiedy --zaczyna pan od " nimfy nabożne...." - ale może to jest wina mojego nie wczytania się, podumam jeszcze .... bo pierwszej klasy myśl, i ładnie otoczona ze wszech stron tymi co potrzeba słowami z doprawdy malutkimi potknięciami - podoba mi się takie wartkie pisanie i już -:)))
zmieniłem na barchany:)))
następną razą poczekam z tydzień:))
Panie Grzegorzu -
- czy przemknęła już, panu, myśl o tym wierszu jako o przekazie uniwersalnym?
Popełnił pan był wiersz - o treści mówię, i tylko o tym - który mógłby się odnosić do czasów zarówno odległych, jak współczesnych. To dość rzadkie popełnienie -:) Zaledwie jedno słowa dzieli ten przekaz od takiego stanu rzeczy - słowo "radio" , które można zastąpić słowem "eter" lub synonimem tegoż. Od rana o tym dumam, i tak, tak naprawdę jest. I w tym miejscu wybór dość trudny - bowiem - aktualność, odniesienie dokładnie do "tu i teraz" oddaje jakąś prawdę, część tej prawdy o czasach w jakich żyjemy, czyni wiersz dla nas, czytelników, żywym i dotykającym tego najważniejszego, tego co boli obecnie. Natomiast ujęcie jednego znaczenia - radio, i wstawienie w to miejsce tego odnoszącego się ogólnie i będącego aktualnym w bardzo różnych okresach czasu - ujęłoby pazura na "dziś", za to przeniosło, zbliżyło się do głęboko pojętej refleksji - zagadało do: naszych czasów, czasów naszych babek, do jeszcze wcześniejszych oraz do masy utworów w tym temacie tworzonych na przestrzeni lat. Końcowe wyznanie - wyznanie bez patosu, proste i tą prostotą czyniące absolutną zmianę spojrzenia na podmiot, którego już się nie widzi przez pryzmat samego zauważalstwa, ironi i żalu, a widzi się człowieka proszącego, tak wyznającego swoją wolę - "chociaż przed śmiercią daj mi wiarę z rąk swoich, bez pośredników"- jest bardzo piękne, pięknie pan to przekazał. Dalczego woli pan "tedy" , a nie "wtedy"? Na dzisiaj koniec pytań - powaga. Proszę przemyśleć - czasem warto mówić takim szeptem, który przez lata się słyszy. Miłego wieczoru - :)
i wybór mój jednoznacznie odnosi sie do tu i teraz..
ponieważ owoce w które wierzyłem gnić zaczęły stosunkowo niedawno.. lub też niedawno to zauważyłem..
tedy..? dlaczego wolę? a jakos mi takos poetyckie bardzo sie zdaje..
a jakos mi takos mniej chrobocze...
ale nie upieram się:)))
tak zrobiłem sie uległy..
starzeję się?
Rozbieżności między rozwojem ciała i psyche najbardziej widoczne są gdy mamy do czynnienia z nastolatkami - gdy osiągnięta już dojrzałość bilogiczna nie oznacza jeszcze dojrzałości psychicznej. Drugi raz wycina nam życie taki numer w okresie zbliżania się do starzenia - w którymś momencie zauważamy bowiem, że z punktu widzenia naszych zdolności umysłowych dopiero teraz moglibyśmy mądrze i w pełni zaczynać życie, ale nasze ciało przestaje nadażąć za myślą, słabnie. O ile, nie udaje się panu przebalować dwie noce pod rząd, musi się pan położyć czasem na drzemkę w południe, bez powodu nie przychodzi sen, nagle wstaje pan z samego rana, chociaż miał do tej pory zwyczaj zaczynać poranek dopiero o godzinie 11 ....to, hm....to może oznaczać zaledwie potrzebę wzięcia urlopu i odpoczynku, ale może być także objawem tego, że na wykresie możliwości krzywa umiętności twórczych, zainteresowania rozmową itd będzie już ciut powyżej krzywej odnoszącej się np. do wyczynów sportowych. Coś za coś - samo życie -:) Napiszę panu tak - inteligencja jest dziwnym rodzajem nagrody, by z dużo większą świadomością odczuć powolną utratę możliwości fizycznych, a cała mądrość człowieka przejawia się w tym czy potrafi z tego co zyskał uczynić zaletę ponad tym jednak traci. Nie starzeje się pan, co najwyżej nabiera pan urody jakiej nie pokazują lustra - :))