melancholijnie (wiersz)
nancy punkt
* z cyklu Ćma
melancholijnie unoszę się pod sufitem
krążę dookoła czterdziestowatowej żarówki
może opalę się chociaż trochę chorobliwa
bladość wypełzła teraz wspina się po kostce
wytrwale przeskakując po włosach co odrosły
po ostatnim goleniu bo i po co miałam tępić żyletkę
gdy od dawna w kącie stoją protezy tak naprawdę
to ja wolę chyba jednak latać melancholijnie
unosząc się pod sufitem trzepot skrzydeł
przeszkadza w opalaniu
dobry
3 głosy
przysłano:
7 czerwca 2008
(historia)
przysłał
Anna Nawrocka –
7 czerwca 2008, 23:33
autoryzował
Marcin Sierszyński –
8 czerwca 2008, 13:32
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
uraczę was kolejnymi częściami Ćmy :)