szczecin (wiersz)
domnul Mandibura
ławki Szczecina
prawie wszystkie noszą moją pieczęć
chlubną i tę mniej
tłumy mnie mijały
z rzadka przystanął ktoś
ogłuszony szumem mojej krwi
przejęty czystą łzą
pośród smogu
magnes co jedną ręką przyciąga
a drugą odpycha
lgnęli do mnie głodni
choć nie miałem bułki
uciekali samotni
choć miałem dla nich
siebie
i zestarzałbym się na ławkach
a przynajmniej spowszedniał
gdybyś mnie nie wezwał
prawie wszystkie noszą moją pieczęć
chlubną i tę mniej
tłumy mnie mijały
z rzadka przystanął ktoś
ogłuszony szumem mojej krwi
przejęty czystą łzą
pośród smogu
magnes co jedną ręką przyciąga
a drugą odpycha
lgnęli do mnie głodni
choć nie miałem bułki
uciekali samotni
choć miałem dla nich
siebie
i zestarzałbym się na ławkach
a przynajmniej spowszedniał
gdybyś mnie nie wezwał
niczego sobie+
2 głosy
przysłano:
16 czerwca 2008
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
16 czerwca 2008, 08:39
autoryzował
Marek Dunat –
16 czerwca 2008, 22:31
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się