mieszkanie numer osiem (wiersz)
domnul Mandibura
gdy on ozdabiał
klasery snów nadrannych
ona wygładzała karby pościeli
zmarszczonej koszmarem
i zdmuchiwała z żaluzji
kwaśny ryk przebudzenia
za dnia
milczenie panoszyło się
między pocałunkiem a policzkiem
zamiast słowa wymierzonym
młody listonosz
patron samotnych
rozwodników duszpasterz
pisywał im listy
pełne słów
których sobie oszczędzili
wyśmienity
6 głosów
przysłano:
1 sierpnia 2008
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
1 sierpnia 2008, 08:26
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
druga dobra.
w pierwszej nie leżą mi te "klasery snów nadrannych" i "drżący krzyk przebudzenia". tak se od tyłu go przyswajam.
:)
Treść jest rewelacyjna. Kiedy czytałam zabolało... Potrafisz poruszyć... i za to chylę czoła.