uczucia według Macieja
młynarza jak boska wola
na dnie mieszkają strumienia
po dniu wytartym od mąki
płyną w wysokich zakolach
pomiędzy rybie spojrzenia
zimne jak rozwód za grosze
i uśmiech psa na łańcuchu
gdy bóg zamieszkał w portfelu
pozostać nic nie zaboli
przehulać brody w bezruchu
i tulić pod żebra Maciejów
a mały listek topoli
zostawić wiatrom leniwym
od biedy w cichych zatokach
niech grają o brzegi falami
że nie ma miłości prawdziwej
jest tylko wieczne pokochaj
- po dniu wytartym od mąki
- zimne jak rozwód za grosze
i uśmiech psa na łańcuchu
gdy bóg zamieszkał w portfelu
a tak poza tym, to ja tu widzę dwa wiersze, ten od góry do połowy dużo fajniejszy. A drugi już bez tak jasnego, krystalicznego przekazu, za to "wzbogacony" bezokolicznikami.
pozdrawiam
masz rację są dwie części różne.. tak różne jak podejście Macieja i pela do uczuć:)
prócz zrozumienia które tobie Ew przychodzi tak łatwo:)
wisi mi to proszę pana jakby co :)
nie wypada w pewnym wieku:):D:D