bliżej (wiersz)
nancy punkt
bliżej. z każdym zgięciem pleców. z trzeszczeniem
prostowanych kręgów. siłując się z odziedziczoną
skłonnością do przyciągania. drżąc. napina mięśnie.
zmusza zwiotczałe snem powieki szeroko otwierając
oczy. zamglona projekcja przez brudne szkła okularów.
spokojne wieczory cyklicznie prowadzą na krawędź snu.
niecierpliwie zdziera brud dnia szorstką stroną języka.
ściera się. spiera. mono. logiczne raczej stereo.
rozrzucając na podłodze pończochy. kalecząc palce
o haftkę spranego biustonosza. podciąga jeszcze kołdrę
odruchowo przeciągając opuszkami po jasnych włosach.
matka. ze zmęczeniem wymalowanym w kącikach ust.
to był długi dzień. kolejny. bliżej z każdym zgięciem pleców.
dobry
2 głosy
przysłano:
26 sierpnia 2008
(historia)
przysłał
Anna Nawrocka –
26 sierpnia 2008, 00:58
autoryzował
ew –
28 sierpnia 2008, 06:08
przysłał
ew –
11 grudnia 2008, 16:32
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pierwszy raz nie zwracałam uwagi na wersy (ilośĆ, długośĆ). popłynęłam po prostu