imię jesieni (wiersz)
domnul Mandibura
idzie czas chrzęszczących dywanów
o ciepłych barwach i rozkopywalnej strukturze
takie właśnie dywany miękko przyjmowały
moje obciążone miodem pitnym czołobicia
teraz chcę ich niespokojną układankę
doceniać spod mniej winnych powiek
teraz jest tak ważne jak krew po wypadku
jest bańką oderwaną od słomki
słomką oderwaną od strzechy
w teraz wtedy i potem się brata
pójdę sypiąc za sobą okruszki
trzeźwych zachwytów
wyśmienity
9 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Usunięto 2 komentarze
przysłano:
31 sierpnia 2008
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
31 sierpnia 2008, 22:06
autoryzował
Marek Dunat –
3 września 2008, 08:02
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
:)
Pozdro !
Generalnie, jakbym miał wystawić ocenę - wartościowy. Na pierwszą stronę jak najbardziej. : )
"w teraz wtedy i potem się brata" - nie do końca jest dla mnie jasny ten fragment. Przed tym, jeżeli dobrze rozumiem, mamy omówienie, czym jest teraz. A w tym miejscu... też? Czyli semantycznie: teraz w teraz wtedy i potem się brata?
Pozdrawiam!
""w teraz wtedy i potem się brata" - nie do końca jest dla mnie jasny ten fragment. Przed tym, jeżeli dobrze rozumiem, mamy omówienie, czym jest teraz. A w tym miejscu... też?" - Tak, też, a raczej po prostu uzupełnienie cech mojego "teraz".
Ale nie wszystko wszystkim - pozdrawiam!
Miłego dnia i do następnego wiersza.