w kucki (wiersz)
domnul Mandibura
najlepsze kasztany nie w paryżu jadłem
ale na sejmiku polnych dziadów
spontanicznie zwołanym na cześć jesieni
uczone strachem i blizną
grono wiecznie głodnych
wyjadaczy życia przyjęło mnie
jak swojego z otwartymi ramionami
i schowanymi kosami
na odchodne zanucili mi mruczankę
gęsto szpikowaną kurwą
co doskonale się wpisało
w goryczkę po kasztanach
wyśmienity
5 głosów
przysłano:
12 września 2008
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
12 września 2008, 09:10
autoryzował
Marek Dunat –
13 września 2008, 09:20
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Z tą mruczanką nie chcesz pokombinować? To słowo jakby z innej bajki wpadło do wiersza.
ja sobie poczytam :
na odchodne zanucili mi coś
gęsto szpikowane kurwą
co doskonale się wpisało
w goryczkę po kasztanach - mruczanka mi się i przy kolejnym czytaniu nie wpasowała :)