jestem mężczyzną. to nic, że czasami zakładam sukienki,
codziennie koronkową bieliznę. jednak nim jestem,
na rękę siłuję się z wyzwaniami, nie zawsze przegrywam.
choć ciągną mnie w dół ołowiem, ze śrutu strzelają jak do ptactwa. to ja
myśliwy łapie chwile, nic że ślepo i zwykle trafiam w półśrodki.
bywam samcem cieszę się zdobyczą,
jestem facetem nie chłopczykiem, nie mam czasu na sentymenty. wieczorem
jestem kobietą. bywa, że płaczę.
smutny ten wiersz ale prawdziwy:) puenta bardzo mi się podoba:) no taka właśnie jest ta peelka:)
:)
Dla mnie cała jesteś wierszem, o zapachu kawy, Ty wiesz. :)
A tekst "bliżej mi" jest świetny i trudno mi napisać tak, żeby oddać słowami, jak bardzo mi się podoba. Ode mnie masz tu szeryfa i wszystkie możliwe gwiazdki. Ulubiłam sobie.
To tak bardzo wpasowane w Ciebie jest, że lepiej nie mogłaś tego opisać.
Całość na tak, bardzo bardzo na tak, i żaden wers nie jest lepszy od innego, każdy jest tak samo rewelacyjny. Dla mnie oczywiście.
Uściski :*
jednak nim jestem...
przednia myśl Latte. jak to śpiewała Kayah? - `mamusiu, chciałabym być chłopcem"? kurcze, czasami jesteśmy nimi i to jest właściwie przymus i znak dzisiejszych czasów.
a tak chciałoby się "być kobietą, być kobietą, oszukiwać, dręczyć, zdradzać, nawet gdyby komuś miało to przeszkadzać..." ;)
zupełnie nie skojarzyłam tego z seksmisją- domnul- no brawo:)