śpioszki i krawat (wiersz)
domnul Mandibura
wychowanek ciepłych betów
i jabłuszek skalpowanych z twardej skórki
klituś bajduś pudrowany
blednący na widok mlecznego kożucha
do dziś wiążę buty trzy razy dłużej
niż inni i gwiżdżę kiedy mnie
ciemność zaskoczy między piętrami
zasypiam tocząc walką z kciukiem
proszącym usta o azyl
wyśmienity
4 głosy
Usunięto 1 komentarz
przysłano:
30 września 2008
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
30 września 2008, 08:58
autoryzował
Marek Dunat –
3 pazdziernika 2008, 11:53
przysłał
Marsyn –
7 stycznia 2009, 17:27
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
ja tak z innej beczki, chwalić tym razem Ciebie nie będę, jak zwykle poziom trzymasz, nurtuje mnie jedna myśl: co oznacza Twój nick, rozkładam go na czynniki pierwsze i wychodzi mi dom - zero !, Mandibury nijak nie mogę rozgryźć, pozdrawiam - MadaM ))))
(Ale duże dziecko z tekstu się wyłania ) :-)
taki sobie wierszyk wyrośniętego dzieciaka z kciukiem w ustach, drugą rączką kręcącego loczki:). nie powala, ale też nie odrzuca. pozwolę sobie puścić sugerując sie ocenkami.
pierwsza...... nie... nie gada. uyproszczenia jakieś. pozdrawiam