Literatura

oddalony (wiersz)

Grzesiek z nick-ąd

kiedy bywały jeszcze świty

ponętne oczu twoich blaskiem

mierzyłem teraz na zachwyty

a wczoraj zamykałem z trzaskiem

 

kochałem kochać się po kawie

by bardziej czuć niż potem minąć

jak konik polny co na trawie

drgając zamienia rosę w wino

 

jak ćma co miała być motylem

płonie choć jeszcze się nie pali

zmieniłem przyszłość w jedną chwilę

w której szeptałaś i tak dalej

 


niczego sobie+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
tussilago 4 listopada 2008, 13:25
Zdystansowany. Tak lepiej, Grzesiek.
ew
ew 4 listopada 2008, 17:23
Płynie tekst, trochę jak łzy, trochę jak nostalgia, trochę jak żal, ale można wyczuć lekkość w tym płynięciu. Lekkość, nie z tych zwiewnych i uśmiechniętych, lecz z tych pogodzonych pomimo, z tych lekkości, co w pewnym momencie postanawiają nie odwracać sie do tyłu i krokiem pewnym iść do przodu nie wiadomo zresztą po co

ech potęgowy ..
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 5 listopada 2008, 10:36
Nie narzekać, publikować. : P
Latte
Latte 5 listopada 2008, 10:52
echh vendetta...
przysłano: 3 listopada 2008 (historia)

Inne teksty autora

piosenka przeufna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na każdą okazję
Grzesiek z nick-ąd
Makatka współwinna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na bezdechu
Grzesiek z nick-ąd
krótki wiersz do poprawki
Grzesiek z nick-ąd
wiersz dojrzewający
Grzesiek z nick-ąd
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca