kawa
okryła się grubym kożuchem
widocznie
zimno jej było
świeży kotlet
już dawno przestał oddychać
pod kołdrą
z chrupiącej panierki
szarlotka
wciąż cię wygląda
przez okno
wychylając się z blachy
a ja
odliczam litery z radia
tworzące prognozę pogody
a co bedzie
jak nie przyjdziesz
"SPÓŹNIENIE"
beti027
beti027
Wiersz
·
10 grudnia 2008
chyba druga strofa unimożliwia mi cokolwiek przy tym tekście.
świeży kotlet
już dawno przestał oddychać
pod kołdrą
z chrupiącej panierki - no bo jak to brzmi? no jak? skoro kotlet, to wiadomo, że nie oddycha od dawna raczej. chocby nie wiem jak świeży. no chocby nie wiem co. :I
może więcej wyobraźni?
personifikacja pożywienia w tym tekście sprawia wrażenie groteskowe, śmieszne. mimo tego zabiegu(niezbyt szczęśliwego) wszystko jest podane bardzo dosłownie, nie ma miejsca dla zastanowienia, interpretacji. kawa, kotlet, szarlotka - na ławę. duet spóźnienie - oczekiwanie dosyc przewidywalny. dobór słow taki sobie, w zasadzie pierwsze trzy strofy zbudowane tak samo. to wszystko oczywiście moim subiektywnym zdaniem.
literówki.
banał już w tytule, oczekiwanie na spóźniającego się - motyw strasznie zużyty, antropomorfizacja kotleta rozwala całą planowaną powagę. dla mnie nic tu nie ma, niestety.
teraz widocznie cudzysłowia się nie stosuje według tych samych zasad co kiedyś