rdzeń wezbranych żył

Dominika Ciechanowicz

Najpierw jest rytm i ciemność. Zaczniesz się

falą krwi przez usta, zaczniesz krzykiem: "jestem!"

zanim minie przestrzeń.

 

Pulsujesz w takt obcych szeptów, nagle obcy język

kształtuje myśl na podobieństwo cudzych błędów.

Każda twarz pomieści twój strach, każdy wzrok

odbije otchłań, zniknie grunt spod nóg, mówili -

nadzieja umrze ostatnia i to nie była prawda.

 

Tylko raz śni się wolność, śni się niebo otwarte

na przestrzał. Wtedy biegniesz po wszechświat,

na dnie horyzontu pęd zdarzeń zrodzi pewność:

jesteśmy w próżni sami, jest tylko rytm i ciemność.

Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz
Wiersz · 8 kwietnia 2010
anonim
  • Tomasz Smogór
    "rytm i ciemność" . Całość ciekawa, i bez znajomości Virginii Woolf, której nic nie czytałem.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marta
    obraz głębokich przemyśleń i uczuć, piękny wiersz pzdr

    · Zgłoś · 14 lat
  • Krystian T.
    dobry. podoba mi się. ale muszę go przetrawić. jutro wrócę i napiszę coś więcej. na razie daję siedem punktów. wrócę na pewno.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jest nieźle, by nie rzec bardzo dobrze. Pozdrawiam.:-)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    No, przestańcie. Niech mi ktoś dokopie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Ok. ;)

    przestrzeń
    otchłań
    nadzieja
    prawda
    wolność
    niebo
    wszechświat
    horyzont

    Trochę tego dużo. Tekst mógłby zyskać po delikatnej dekonstrukcji.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Spasiba:)
    Po dekonstrukcji to zostanie najwyżej aporia.
    Faktycznie jakieś zużyte te słowa. Takie, co to je przede mną wszyscy mieli.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Nie o to. Chodzi raczej o ten Bum, po którym nie słychać ta ra ra, bo zagłusza resztę. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    ja tu jeszcze coś napiszę, jak tylko myślowo zbiorę się do kupy.

    · Zgłoś · 14 lat
Wszystkie komentarze