porównując poród do srania
matki. przypominasz
dzień w którym miało mnie nie być
mam wszystko jedno
we krwi od zalania
ktoś sprątkował mnie strachem na śmierć
przemieszczam się tu po coś
czerpią ze mnie energię
do życia bez niego
o
tu mam swoje odpowiedzi
czego chcecie
na kartce spisane
wyrecytowne
przez ślepca
machałem w. przepaść
miałem w otchłani. rur zagłębiać sekrety
spłukany
jestem odbiciem mętnym w mojej sraczce
oddaję swoje sobie
permanentnie strasznym jelit bulgotem
a kiedy już cuda zamienią się w pył
nadal będę pyłem
w jednym rogu
w pajęczynie
dzień matki
Raoul Duke
Raoul Duke
Wiersz
·
28 maja 2010
-
jerzykujas/Z prochu powstałeś i w proch sie obrócisz/ życie pośrodku...mocno powiedziane Panie Raoul Duke
-
Dominika CiechanowiczDla mnie najlepsza druga strofa. Trochę nie przekonują te kropki w szóstej - widać, że są celowe, ale jakoś dziwnie to wygląda, skoro w innych miejscach interpunkcji brak.
-
Marcin SierszyńskiJak na mój gust i wyszukany smak, to ledwo ten wiersz odbija się od dna.
-
Figadobrze jest, dobrze. podoba mi się.