Na pajęczej sieci ze wspomnień
Jeszcze dreptam siłą rozbiegu
Choć nie żyję to jednak przytomny
Choć przytomny to nie wiem dlaczego
Świat się kręci a przecież nie musi
Ludzie pędzą przed siebie więc wcale
Spod sufitu próbuję wykrztusić
Że nie chciałem z miłości oszaleć
Miałem tylko gwiazdy osiodłać
Szczęście z dłoni wywróżyć i podać
Tak by Aga więcej niż mogła
Tak by Antek po moich szedł schodach
Z dobrych chęci brukuje się piekło
Z pięknych uczuć nieba wciąż nie ma
Tyle ze mnie człowieka uciekło
Ile dałem napisać się w schemat
Na porwanej sieci ze zdarzeń
Już mnie nie ma choć jestem na stałe
Cóż mi jeszcze życie okażesz
Kiedy w Tobie tylko bywałem
Po trzecie, w końcu mogę przejść do samego tekstu - są momenty interesujące, w innych wykorzystujesz już starte motywy czy wyrażenia - np. że piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami można było trochę rozłożyć, ukazać w obrazie.
I to końcowe "Tobie" z małej.
Tekst warty uwagi, aczkolwiek traci dużo, gdy sobie otwieram książkę na "schizofrenii" :)
a co do schizofrenii to chyba jasne
a co do piekła i garści to nie takie proste jak spaść na bruk
a w sumie dziekować pani bom maruda urodzony i kształcę się w tej kwestii od znajomych
a i marudzenia tu jak na moje gusto za mało wręcz