wczesną jesienią mamutom na żal się zbiera (wiersz)
Kuba Nowakowski
są we mnie deszcze i słońca normalniejszych czasów
kiedy miało się kontakt wzrokowy z posiłkiem a nie z plazmą
i gdy zęby się myło z przejęciem a nie z miną człowieka rośliny
mam w sobie dużo starej krwi nieodkochanej w żadnej z nich
one mają teraz życia dzieciate myszowate rybiaste lub dookołaświatowe
jedne piorą poszarzałe gacie inne mierzą satynowe majtki ze wstążki
ale myśl o mnie ogrzewa je nie bardziej niż sznurek między pośladkami
mają w sobie dużo świeżej krwi potrzebnej do różańców i kręcenia tyłkiem
czasem wymieniamy wirtualne serdeczności
deszcze i słońca na ramionach i pomiędzy ustami
przykra archeologia
wyśmienity
12 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
przysłano:
31 sierpnia 2011
(historia)
przysłał
Kuba Nowakowski –
31 sierpnia 2011, 14:02
autoryzował
Justyna D. Barańska –
1 września 2011, 20:51
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Ale potem już tylko lepiej :)