Jeszcze za wcześnie(...)
Nie jestem na to gotowy.
Głodny w zasadzie też nie...
To nie jest właściwy moment.
Nie pytaj mnie kiedy.
Ta noc nadejdzie stokrotnie.
Poczuję zew jej szczęk -
na karku. Jakby matczynej!
Będę gotowy.
Było kilku takich przede mną...
Przekonani, że to już
A potem…
Lepiej zaczekam.
„cierpliwi dostają najlepsze…” ?
Napną się wszystkie mięśnie,
Zwarty, jak wietrzne powietrze
Runę popędem!
W górę !
I w dół !
Tryskając pyskiem deszcze,
gorzkie i pożółkłe -
gęstej piany.
Przetrącę kręgosłup!
Rozszarpię futro!
Przyjmę triumfalną barwę
Rubinu…
Teraz? - nie jestem głodny...
Jeszcze za wcześnie.
I jeszcze jedna uwaga: interpunkcja jakaś chaotyczna.