Miało być tak pięknie, wróżyli
z ryżu, znaków zodiaku. Wybrali czerwiec
postawili fundamenty, posadzili
drzewa rosną wolniej niż synowie i córki.
Przybywa ich na placu między posesjami
przy trzepaku budują ściany zwierzeń.
Domy z kart Taroka narażone na wstrząsy
są nietrwałe. Okna zaglądają w pęknięcia.
Portrety spadają ze ścian, ten ślubny
razem ze szczątkami serwisu
zamieciony pod dywan.
Początków nikt już nie pamięta.
Dzieci boją się, kuchnia stygnie, ciepło ucieka.
Najtrudniej wybierać, klną wzorem dorosłych
na przepowiednie.