przeżyłem kilka zmian firanek kilkaset wejść i wyjść na stronę teraz gdy mówisz drogi panie chociaż się spalam to nie płonę wiatry wciąż wieją w twarz lub w plecy broda odrasta bez znaczenia bo gdy się żyje tak dla hecy nie ma się słońca ani cienia ma się codzienność szarotłustą co rano powstań idź i przeżyj lecz gdy zaglądam w oczy biustom nie chce się prawdy w piersiach mierzyć właściwie wszystko jest jak trzeba można bez szału przecież szaleć i można kochać by się nie dać i bywać można niebywale
Zawsze jak czytam Twoje teksty, zastanawiam się, jak udaje Ci się to osiągnąć:)