nasiona

Jacek JacoM Michalski

anioł popełnił samobójstwo

szukając ucieczki z raju

śmierć płacze nad nim

łzami gorzkimi czernią

nie może znaleźć miejsca

dla duszy duszy

 

obnażone skrzydła z rozsypanych piór

barwią się w ciemnych kroplach

kiedy anioły cierpią pękają ludzkie serca

kiedy umierają serca obojętnieją na wszystko

nie wiem ile jest jeszcze aniołów

czy został choć jeden

tylko zapłakane oczodoły śmierci

dają cień nadziei na odrodzenie

z ostatniej łzy

 

za kolejną nieprzekraczalną granicą

czeka nowe morze starych win

wszystko usprawiedliwione

miłosierdziem z kapelusza

wierzymy w co wierzymy

podpierając miłość ostrzami noży

ile ludzkich dusz na ostatnie tchnienie anioła

tyle brudu za paznokciami chmur

kapie niebem za kołnierz

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 20 października 2015
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "tylko zapłakane oczodoły śmierci
    dają cień nadziei na odrodzenie
    z ostatniej łzy"

    "ile ludzkich dusz na ostatnie tchnienie anioła
    tyle brudu za paznokciami chmur
    kapie niebem za kołnierz"

    Te dwa fragmenty są najbardziej wymowne.
    Dużo poezji w tym wierszu. I tu jest pole do zastanowienia i interpretacji, a nie w różnych bzdetach bez treści, przemycanych jako poezja wyróżniona.

    · Zgłoś · 9 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jacku...super forma i treść, najbardziej trafna metafora dla mnie to:
    "podpierając miłość ostrzami noży"
    a wątpliwa :
    "wszystko usprawiedliwione
    miłosierdziem z kapelusza"
    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 9 lat
  • Mi Lo
    "
    wierzymy w co wierzymy
    podpierając miłość ostrzami noży
    ile ludzkich dusz na ostatnie tchnienie anioła
    tyle brudu za paznokciami chmur
    kapie niebem za kołnierz" tyle zainteresowało

    · Zgłoś · 9 lat
  • Mithril
    przegadałeś i rozłożyłeś niezły pomysł

    · Zgłoś · 9 lat
  • Jacek JacoM Michalski
    anioł samobójstwem uciekł z raju
    śmierć płacze nad nim gorzką czernią
    nie może znaleźć miejsca
    dla duszy duszy
    obnaża z rozsypanych piór
    skrzydła zawiązane jak kaftan
    barwą ciemnych kropli

    gdy anioły cierpią pękają ludzkie serca
    kiedy umierają serca obojętnieją na wszystko
    ile jeszcze aniołów
    czy został choć jeden
    tylko zapłakane oczodoły śmierci
    dają cień nadziei na odrodzenie
    z ostatniej łzy

    za kolejną nieprzekraczalną granicą
    czeka nowe morze starych win
    wszystko usprawiedliwione
    miłosierdziem z kapelusza
    wierzymy w co wierzymy
    podpierając miłość ostrzami noży
    ile ludzkich dusz na ostatnie tchnienie anioła
    tyle brudu za paznokciami chmur
    kapie niebem za kołnierz


    ;-) trochę pozmieniałem

    · Zgłoś · 9 lat