znicze z łupin orzecha
jak namiastka pamięci
płoną szarym światłem
oddając hołd bezimiennym
gdy przejdą wnuki naszych wnuków
przenikniemy w powidoki
a może kamienie
które są jak miłość
tak zimne jak ona gorąca
tak twarde jak miękkość
oplotu powietrza
raz wykute nie zdradzą
zaklęte przez wiatr i deszcze
przetrwają kości nad którymi stoją
i z kośćmi zmiesza czas kamienie
Słowo zachowa myśl obrazy
stanie się skałą i płomieniem