zawrót

Jacek JacoM Michalski

tu i teraz gdy płoną słowa

dziki poklask tłuszczy

wypuszcza lwy z klatek

jakiego jesteśmy sortu

okaże się na innym sądzie

którego wyroków nie odwoła

żadna większość

 

wśród pysznych patrycjuszy

koń był senatorem

wieki cale minęły

a i dzisiaj wśród nuworyszy

nie byłby najgłupszy

tylko współczesny Kaligula

w trakcie igrzysk dla plebsu

niskie urządza orgie

 

czerwone twarze

z dłońmi co trzęsą się do knuta

nie dają o sobie zapomnieć

brakuje tylko obcych bagnetów

od Kaina i Abla brat poświęca brata

w imię czy bez imienia

odwaga tak staniała

że przyjdzie nam za nią

słono zapłacić

gdy sprofanowaliśmy wszystkie

ikony

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 23 grudnia 2015
anonim