Koronczarki

silva

migają klocki

krzyżują się jedwabne nitki

skręt dwa obroty szpilka

para aktywna odpoczywa

 

do wałka przyszpilony motyl

na plastrze miodu obok listka

 

pod jej palcami i paproć zakwita

 

żeby tak słowa wiodły żywot klocków

krzyżując oryginalne motywy

misternie splatając nitki metafor

żeby sens uobecniał się błyskiem kropli na pajęczynie

żeby puenta otwierała błękit przed babim latem

i by czytelnik tropił ściegi jak koronczarka Vermeera

 

wtedy nasze oczy miałyby szansę

patrzeć w tym samym kierunku

silva
silva
Wiersz · 30 maja 2016
anonim